Im dłużej żyję , tym mniej rozumiem . Ustawa żeby poczęstunek w zakładzie pracy wliczać do opodatkowania wydaje się tak absurdalna , że trudno uwierzyć aby wymyślił ją normalny człowiek. A to nie tylko do opodatkowania ,ale również do „ozusowania”. A to ,że mogę uczestniczyć w przestępstwie gdy zatankuję na stacji benzynowej , która ma jakieś lewe paliwo i nie zostałam oświecona przez Ducha Świętego aby tam nie zajeżdżać zakrawa na kpinę . Ludzie przestają narzekać , a zaczynają się śmiać . Radziłabym przeczytać co to oznacza.
monika